Przejdź do głównej zawartości

Polecane

SPIS TREŚCI / WYJAŚNIENIA

   Z założenia chce stworzyć tutaj źródło dla ludzi, których interesuje techniczne wykonanie klasycznych manewrów jeździeckich z okresu Renesansu.  Kieruję ten blog przede wszystkim jeźdźcom aspirującymi by dowiedzieć się jak jeździć w stylu tego okresu.

POLSKA HIPPIKA JAKO CZEŚĆ TRADYCJI EUROPEJSKICH XVI-XVII WIEKU

Wiek XVI to okres rozwijającego się zainteresowania jeździectwem, jako sztuką, które zostało zapoczątkowane we Włoszech i rozprzestrzeniło się na całą Europę. Wzmożone zainteresowanie jazdą konno objawiło się powstaniem dużej liczby traktatów o tematyce hippicznej, a dzięki rozwojowi druku wiedza ta stała się jeszcze bardziej dostępna.

Opisane zostało to w tym wpisie: „WPŁYW WŁOSKI ORAZ UNIFIKACJA SZTUKI JEZDZIECKIEJ W EUROPIE XVI-XVII WIEKU”.

Obszar XVI-XVII-wiecznej Rzeczypospolitej nie był tutaj wyjątkiem.

Z pracy wielkiego polskiego pisarza hipologicznego Krzysztofa Dorohstajskiego dowiadujemy się, że z Włoskich kawalkatorów znał on dzieła wielkiego jeźdźca Federico Grisone oraz Claudio Corte i zapewne również dzieło Pirro Antonio Ferraro- swojego nauczyciela.

W języku Polskim powstały przynajmniej trzy prace traktujące szerzej o sztuce jazdy wierzchem:

-„Gospodarstwo jezdeckie, strzelcze, y mysliwcze,..” -1600 – Anonim

-„Hippica To Iest O Koniach Xięgi,..”- 1603  - Krzysztof Dorohstajski

-„Hippika albo Sposob Poznania, Chowania Y Stanowienia Koni” -1607 - Krzysztof Pieniążek

Należy zaznaczyć, że Gospodarstwo jezdeckie, strzelcze, y mysliwcze,..” anonimowego autora jest w dużej części kopią pracy Krzysztofa Pieniążka.

Są znane również pomniejsze prace wspominające o jeździe wierzchem, a skupiające się przede wszystkim na hodowli i medycynie:

-„Spraua a lekarstwa konskie, przez Conrada Krolewskiego kowala doswiadczone: nowo s pilnosczia przełożone, a napirwey o poznaniu dobrego konia.” -1532 – Conrad

-„Lekarstwa doświadczone, które zebrał uczony lekarz pana Jana Pileckiego, któremu są przydane lekarstwa końskie z cwiczeniem tego lekarza.” -1564 – Marcin Siennik

Jednak o samej jeździe konnej w tych dwóch pracach nie znajdziemy zbyt wiele prócz lakonicznych informacji jak np.: zajeżdżanie konia do połowy w wodzie, praca z koniem na zaoranym terenie, dobieranie odpowiedniego kiełzna, trzymanie kształtnie głowy konia oraz wyjeżdżanie konia częściej na prawo niż lewo. [1]  

Obie prace są w tych fragmentach tak bardzo jednobrzmiące, że najprawdopodobniej Siennik wzorował się na Conradzie.

Mimo ubogich informacji w dziele Conrada możemy po skorelowaniu faktów wysnuć cenne wnioski.

Po pierwsze Praca Conrada powstała osiemnaście lat przed traktatem Federico Grisone- uznawanym za pierwszy klasyczny renesansowy traktat o jeździectwie, na co wskazuje sam Grisone, który to dopiero zapoczątkował pojawianie się podobnych prac we Włoszech, a potem w całej Europie.

Wcześniej oczywiście powstawały prace pośrednio traktujące o jeździectwie, takie jak dzieła Xenofonta (427–355 p.n.e.), Jordanusa Rufusa (1250–1256), Dom Duarte (1434) czy Pietro Monte Collectanea (1480), lecz były skupione na nieco innej tematyce oraz nie musiały być szeroko znane jak np. praca Duarte.

Mimo to dzieło Conrada zawiera powtarzające się wciąż elementy we Włoskich traktatach, a więc takie jak wyżej wspomniane: praca z młodym koniem na zaoranym placu (Grisone[2]), trzymania kształtnie głowy konia do piersi (Grisone[3], Fiaschi[4]) oraz zwracania uwagi by wyjeżdżać więcej na prawą niż lewą stronę (Grisone[5], Caracciolo[6]).

Może dowodzić to tego, że ujednolicenie wiedzy hipologicznej w ówczesnej Europie nie pojawiło się wraz z modą na popularność traktatów jeździeckich. Z pewnością też moda ta zapoczątkowana w XVI wieku na włoską szkołę jeździecką nie trafiła na terenie Polski na pusty grunt. Co nie powinno dziwić, ponieważ od średniowiecza znana jest popularność turniejów rycerskich ze wszystkimi ich odmianami.[7]

Do analizy można dodać również pracę z 1705 roku:

-„Obserwacye należące do koni i stad Polskich napisane roku 1705 przez Jerzego Dzieduszyckiego koniuszego wielkiego kornonnego” – 1705 - Jerzy Dzieduszycki, o której wspomnę w dalszej części artykułu.

Jest jeszcze inna znana praca o tytule „O świerzopach i ograch, to jest o przyswajaniu dzikich koni” autorstwa Adama Micińskiego, która ukazała się w 1570 roku, jednak do dziś przetrwała tylko we fragmentach i nie wiemy czy zawierała informacje o jeździe konnej[8].

Na uwagę zasługują również fragmenty z ówczesnych pamiętników lub zaleceń, które uzupełniają obraz o Polskiej hippice.


Wizerunek Krzysztofa Dorohstajskiego z 1605 roku oraz strony tytułowej jego dzieła z 1647. Źródło: (wikipedia.org).

Po lewo strona z pracy Krzysztofa Pieniążka (crispa.uw.edu.pl), po prawo strona z „Gospodarstwo” (mbc.cyfrowemazowsze).

    Wśród treści europejskich traktatów jeździeckich znajdziemy zazwyczaj: maści końskie i ich powiązanie z charakterem; hodowla koni; sztuka jazdy wierzchem; rodzaje munsztuków oraz jak je dobrać; podkuwanie i pielęgnacja kopyt; choroby koni oraz porady weterynaryjne.

Choć nie każdy polskojęzyczny traktat wpisuje się pojemnością w wyżej wymienione to powielają one schemat zagranicznych odpowiedników, a już z pewnością praca Dorohstajskiego jest czystym naśladownictwem Włoskich prac. 


ETYMOLOGIA

Nazwy określające manewry i systematyzujące tą dziedzinę niejednokrotnie są obcego pochodzenia. Sam Dorohstajski pisze:

„A raczej zeznać wolę bez wstydu, iż sposobu i słów (terminos nazywają) polskim językiem naszym, którym kawalkatorska nauka w piśmie podana dotychmiast nigdy nie była”[9]

W pracy Dorohstajskiego oraz w „Gospodarstwo” spotkać, więc możemy włoskie nazewnictwo: Caraloga[10] (polski ślimak), Repellony[11] (polskie bieganie od miejsca do miejsca) czy Redopia[12] (czynienie w miejscu).

Nazwy te są używane oczywiście we Włoskich traktatach poprzedzających prace Dorohstajskiego.

Dorohstajski również używa terminów: „a terra”[13], „mezza area”[14], „in alto”[15] oraz „bardela”[16] (włoska bardella), a także „volte fallite”[17] czyli polskie „obracanie mylne”. Również kawecan[18 jest spolszczeniem włoskiego słowa „cavesson”.

Wspomnieć można, że odpowiednikiem włoskiej „volty”[19] jest polskie „obracanie”.

Nie jest jednak prawdą, że w Polsce zupełnie nie posiadaliśmy własnej terminologii.

Tak jak zostało wcześniej zauważone używaliśmy takich zamienników jak: bieganie od miejsca do miejsca, ślimak, czynienie w miejscu, obracanie mylne czy podnoszenie (włoska posata[20]).

Nazewnictwo to spotykane jest w pracy Dorohstajskiego oraz u Pieniążka.

U Dorohstajskiego i w „Gospodarstwo” znajdziemy także polski odpowiednik nazwy poziomu podstawowego „a terra”, czyli „przy ziemi”.

U Pieniążka znaleźć możemy spolszczoną nazwę manewru „Corvette”[21], czyli „Korweta”. Nazwa ta występuje również w „Gospodarstwo”, podobnie jak „kawecan”[22], czyli włoski „cavesson”.

W „Gospodarstwo” mamy użyte także włoskie terminy hippiczne: „a terra” i „in alto”, a polskim odpowiednikiem „in alto” w tej pracy jest „z góry”.  Znajdziemy również „kaprelle”, czyli włoską „capriole[23]” oraz „kawecan” – włoski „cavesson” oraz „salt”, czyli włoskie „salto” (wyskok).

Fabian Birkowski w tekście z 1625 roku używa spolszczonej „corbety”, choć pochodzenie może być niemieckie:

„piękne korbety i szusy szusy wyprawować umieją” [24]

W tekście o tytule „Pobudka zacnym synom korony” (1620) znajdziemy włoski odpowiednik terminu „tempo” [25], czyli polski „czas”, w niemieckojęzycznych pracach tego okresu zamiennikiem jest słowo „zeit”[26] (czas), a w angielskojęzycznych słowo „time”/”rest”[27] (czas/wytchnienie).

"Trzeba się też jeźdźcom dobrym przypatrować.

Jako ma czynić koń czasu którego/

wedle potrzeby pod tobą z żartkieg

Biegu:"[28]

Corbeta. Ernst Abraham von DehnKurtze doch eigendliche”- 1637

  

POZIOMY SZKOLENIA

Dorohstajski rozróżnia trzy poziomy szkolenia i określa ich trudność:

„…jeden przy ziemi, zowią go Włoszy a terra; drugi z podnoszeniem [posata], zowią di mezza area; trzeci w skokach, a ten in alto nazywają. Te dwa pośledniejsze są trudniejsze nad pierwszy, ale zasię pierwszy do wojennych dziełów zwyczajniejszy i nad poślednie pożyteczniejszy, aczci i tamte dwa dla wielu przyczyn, zwłaszcza w tych krainach, gdzie pola rowiste abo skaliste znajdowane bywają, są też bardzo pożyteczne.”[29]

Anonim w „Gospodarstwo jezdeckie” trzy lata przed Dorohstajskim pisze w swojej pracy:

„Koń, który jeno à terra, to jest przy ziemi wyprawny jest, albo jak u nas po usarsku.”[30]

Wywnioskować zatem możemy, że Krzysztof Dorohstajski w swojej pracy opisując pierwszy z etapów (a terra) opisał szkołę tożsamą ze szkołą "po usarsku", jako do wojny najprzydatniejszą.


Jak będzie pokazane później w tabeli, w traktatach omawianego okresu takich jak „Gli ordini di cavalcare„ autorstwa Fedrico Grisone – 1550; „La gloria del cavallo” autorstwa Pasqual’a Caracciolo – 1556; „Trattato dell'imbrigliare” autorstwa Cesare Fiaschi – 1556; „Il cavallerizzo” autorstwa Corte - 1562 oraz „Scritti di Cavaleria” autorstwa Valerio Piccardini z około 1600 roku to właśnie te ćwiczenia w nich zawarte polecane są, jako przygotowujące do użycia w boju i jako ćwiczenia z grupy podstawowych.

Analogicznie w dziełach Dorohstajskiego, Pieniążka oraz w „Gospodarstwie”, co stanowi to kolejny dowód na wpisanie się rodzimej sztuki w trendy ogólnoeuropejskie. 

Dorohstajski wyjaśnia nam, do kogo skierowany jest opisywany przez niego zestaw ćwiczeń.

„Której iż nie tylko (jako człowiekowi każdemu rycerskiemu wielce potrzebnej) przedtem zawsze, ale i teraz królowie, książęta, i stan zacny szlachecki uczyć i w niej kochać się zwykli”[31]

Znaleźć można również w pracy Krzysztofa Mikołaja Dorohostajskiego fragment, gdzie Polacy naśmiewają się z ćwiczeń z podnoszenia i w skokach, tzw. szkoła nad ziemią:

„Lecz iż tę podłą robotę moje braci Polakom, którzy od pola (jako drudzy chcą) nazwani są, w równych polistych krainach przemieszkiwającym, kwoli piszę i posyłam, tedy tymże kwoli opuściwszy ćwiczenie z podnoszeniem i w skokach, z których się naśmiewają, chociaż niepotrzebnie…”[32]

Lecz zauważmy, że negatywny stosunek wyrażony jest jedynie do poziomu rozpoczynającego się od podnoszenia (posata), czyli „mezza area” i „in alto” (w powietrzu), a nie w stosunku do poziomu „a terra” równoważnej do szkoły „po usarsku” –wskazanej przez anonimowego autora w „Gospodarstwo”.

Sam autor- Dorohstajski wyraża pozytywny stosunek do Włoskiej szkoły jazdy:

„zwłaszcza Włoszy, u których tych wieków ta nauka najdoskonalsza”[33]

Również pozytywnie szkołę Włoską przedstawia praca Gospodarstwo jezdeckie, strzelcze, y mysliwcze,..” z 1600 roku, gdzie znaleźć możemy system treningowy „Drogi wyprawi przy ziemi, którą Usarską zowią” oraz „Drogi wyprawy Włoskiej”[34].

Kolejny fragment potwierdza, że granicą ćwiczeń użytkowych oraz takich, które „człowiek rycerski” powinien znać, a zatem rozdzieleniem szkół/poziomów jest właśnie nauka podnoszenia/posaty:

    „…nauczy koń, tedy, przy ziemi wyprawy, którą Usarską zowią, tedy do Włoskiej jeśli zdoła przystępując, masz go podnoszenia nauczyć na przód…”[35].

Mamy również w powyższej pracy jedno z najbardziej wymagających ćwiczeń, czyli włoską „capriole”:

„…tedy konia jako na kaprelle wysoko podnieść…”[36]

Lub wcześniej wspomniane włoskie „corvetti”:

           „albo ciasnem poskakiwać, to jest korwetować będzie.”[37]

Inny fragment tej pracy przesądza jednoznacznie o opinii autora dotyczącej wartości i wymagań porównując obie szkoły:

„Koń tedy, gdy jedno po Usarsku, to napoły. A gdy i po Włosku to już cale wyprawny jest; i kto drogo konia ceni, ma te oboje wyprawę pokazać w nim; bo koń, który jedno przy ziemi wyprawny, to jak żak co czyta. A ten co i z góry [in alto -szkoła Włoska] to jako mistrz co i łacinę rozumie..."

Dodatkowo Jan Andrzej Morsztyn w wierszu z 1661 roku piszę o klaczy Hiszpańskiej, lecz wychowanej w Polsce:

„Koniuszy z Litwy i drugi z Korony

Kawałkowali[38] – o, jakie korbety[39],

Jakie pasady, jakie wężoskręty[40],

Jakie odmiany ręki[41] będą w kole,

Jakie pod rzutnym grzbietem kapryjole!”

Fragment ten pokazuje, że byli tacy, którzy znali manewry wyższej szkoły jazdy i się nimi zachwycali, oraz że Litwa i Korona posiadała kawalkatorów, którzy potrafili te manewry wykonywać.

Poniższy fragment łączy w sobie podróże ze sprowadzaniem w tym wypadku koni Włoskich oraz umiejętnościami wyższej szkoły:

    "Więc drudzy panowie, którzy ztamtąd przyjeżdżają [Włochy i Francja], dzianety kawalerskie z sobą wyprowadzają, którzy piękne korbety i szusy[42] wyprawować umieją"[43]

„Misura” i „tempo” są dwoma terminami spotykanymi w każdym Europejskim traktacie jeździeckim tego okresu używanymi również w muzyce i tańcu oraz w szermierce. W tym wypadku są to określania techniczne pomagające usystematyzować jazdę konną.

Fragmentem, gdzie można znaleźć oba te określenia i potwierdzić ich znajomość w Rzeczpospolitej jest fragment z „Dworzanin Polski” (1566):

„A tak iż Włoszy maja sławę jakoby dobrymi byli jezdny, co się tycze kształtownego toczenia koniem podług miary [misura] i czasu [tempo] k temu też jakoby do kwintany [pozornika] do pierścienia najlepiej biagać mieli…”[44]

Cytat ten zgadza się z ogólnoeuropejską opinią o Włochach, jaką wyraża oprócz innych Europejskich mistrzów, także anglik John Astley w 1595 roku pisząc w “The art of riding set foorth in a breefe treatise” , jakoby włosi byli najbieglejsi w jeździeckich dokonaniach:

 “And what that worthie Gentelman Frederike Gryson was, everie one knoweth, of nation Italian (which nation hath long borne, and doth beare at this time daie the onelie praise of this noble excercise) and of the cite of Naples most famous of all other in Italie in this Respect and what his praise was there amongst the rest of excellent Riders, yea even at that time when this Art was in his highest perfection, doth appeare in that noble Carociolos writings.”[45]

 

„I kim był ceniony dżentelmen Frederike Gryson, każdy wie, Włoskiej narodowości (który naród długo niesie i nosi w tym dniu jedyną chwałę tego szlachetnego dzieła) i miasto Neapol najsławniejsze ze wszystkich we Włoszech w tym względzie. (…)i jaka jego chwała była wśród pozostałych znakomitych jeźdźców, a nawet w tym czasie, gdy ta sztuka była u nich w najwyższej doskonałości, pojawiają się w tych szlachetnych pismach Carociolos.”

Capriola. Antoine de Pluvinel "The royal manège" -1623


  PODRÓŻE ZAGRANICZNE

Częstą praktyka były uzupełniające naukę wyjazdy za granice młodej szlachty, by uczyć się tam tańca, języków, fechtunku czy właśnie jazdy konnej.

W 1609 roku niemiecki jeździec Georg Engelhard von Löhneysen pisze:

„Welches sie, daheim hinteren Dfen sitzen, nicht lernen konnen, und ist gemeine Brauch, das się solche für Pages der Edelknaben den Fürsten und andern Herren aufzuwarten geben, oder schicken sie in die Kriege, unter die Cavalerie oder Fußvolck, oder aber auf eine Universität, in Italien oder Franckreich.“[46]

„Czego [młodzi szlachcice] nie mogą się uczyć w domu, a powszechnym zwyczajem jest oddawanie ich w służbę książętom, szlachcie i innym dżentelmenom lub wysyłanie ich na wojny, do kawalerii lub piechoty, lub na jeden z Uniwersytetu we Włoszech lub Francji."

Sam Krzysztof Dorohstajski podróżował do Włoch i, co wiemy z jego pracy, był uczniem Pirro Antonio Ferraro[47]- kawalkatora króla hiszpańskiego i neapolitańskiego Filipa II[48].

Przyszły król Polski Jan III Sobieski uczył się jazdy konnej w trakcie swoich zagranicznych podróży.[49]

Bogusław Radziwił również pobierał nauki jazdy konnej we Włoszech:

„(…) stamtąd jechałem do Paryża, stanąłem wprzódy a’la croix e Terre, jeździć się tamtem uczył na koniu u de la Folego, szrmować u Saint Ange, tańczyć u de Noyego.” [50]

Jerzy Ossolinski pobierał nauki u samego Pluvinela oraz w Neapolu:

„23 februarii wyjechałem do Neapolim, któremu miastu i państwu przypatrzywszy się także i ćwiczenie przystojnego na koniu siedzenia pod sławnym we wszystkiej Europie mistrzem Horatio Pinatio (…)”[51]

Fabian Birkowski w „Krzyż Kawalerski” z 1625 wspomina, oprócz zjawiska podróżowania, o imporcie koni do kraju.

"Więc drudzy Panowie / którzy z tamtąd przyjeżdżają [z Francji i Włoch] / dzianety Kawalerskie z sobą wyprowadzają”.[52]

Dorohstajski polecał by nauki jeździeckie pobierać w obcych krajach:

„A nauki w tem rycerskiem rzemieśle uczciwem doskonałej, kto chce być prawdziwym uczestnikiem, niech mistrzów przednich i krajów w tem obfitujących uprzejmie szuka, przyłożywszy chęci, kosztu i prace, łacniej umiejętności dostąpić może.”[53]


KAWALKATORZY

Odwrotnym zjawiskiem do kształcenia się za granicą było zatrudnianie na dworach obcych kawalkatorów (z włoskiego), czyli profesjonalnych ujeżdżaczy koni, a także zaznajomionych w kowalstwie i medyceynie końskiej zwanych również berejterami[54] (z niemieckiego), czy dziambazami[55] (z tureckiego).

Na Polskich dworach zatrudnieni byli m.in. Dziano Fabro[56] oraz Scipiona Campo ze stadniny Zygmunta Augusta[57], czy też Jan Baptysta Filiponi – Włoch na dworze Stanisława Lubomirskiego[58].

Z ksiąg rachunkowych Jana Firleja (1590) wiemy, że na dworze Zygmunta I było opłacanych dwóch kawalkatorów: Maczner i Clearcha Maphon.[59]

Kolejnym przykładem obecności zagranicznych kawalkatorów jest Hieronim Malatesta- przybyły do Rzeczpospolitej pod koniec XVI wieku z Królestwa Neapolu. Prowadził stadninę i był dworzaninem Krzysztofa Monwida Dorohostajskiego.[60]

Posiadaliśmy oczywiście kawalkatorzy rodzimego pochodzenia jak Andrzej Jaroszewicz i Stanisław Rządkiewicz[61].

Do pełnego obrazu jednak należy dodać opisy, które wskazują, że profesjonalni ujeżdżacze koni byli mało popularni i występowali głównie u „wielkich” panów:

Opis z 1568 roku opata Giulio Ruggieri (nuncjusz papieża Piusa IV na dworze polskim):

„Ztem wszystkiem ani Polacy ani Litwini nie ćwiczą się w sztuce jeżdżenia na koniu, i nie masz żadnego między nimi któryby był dobrym masztalerzem i uczył młodzież jedździć konno. Jest jednak wielu między szlachtą, którzy nauczyli się we Włoszech lub gdzie indziej jeździć na koniu, lecz w całej Polsce nie masz jak trzech lub czterech masztalerzów włoskich, i to w służbie króla lub możniejszych panów.”[62]

Ruggieri był Włochem, więc mógł być mało subiektywny nie zaznając w Polsce rodzimych metod jazdy konnej, jednak podobne zdanie miał Dorohstajski narzekając na Polaków:

„Gdyż też mało (oprócz króla jego mci pana naszego) kawalkatorów u panów znajduje się; wolą iże im psi konie pogryzą, abo jako bykowe, nic nie umiejąc na stajni tyjąc tylko popsieją, nizleby na kawalkatora, abo na wyuczenie ludzi młodych na potem onymże potrzebnych … nałożyć mieli”[63]

Również w „Gospodarstwo” znajdziemy fragment, gdzie również potwierdza się mała ilość profesjonalnych ujeżdżaczy oraz ich niepopularność:

„Gdyż nie każdy kawalkatora ma, albo mu się od konia płacić nie chce…”[64]


SPÓJNOŚĆ ĆWICZEŃ W EUROPIE

Poniżej zaprezentowana jest tabela z wyszczególnieniem ćwiczeń z poziomu podstawowego, porównująca ich występowanie w wybranych krajach Europejskich takich jak: Włochy, Anglia, Francja, Niemcy oraz Polska.

Kraje reprezentatywne są tak dobrane, by przedstawiały jak najbardziej różnorodne obszary Europy.


 

koła

ślimak

repellon

weżyk

redopia

podnoszenie

korweta

Krzysztof Dorohstajski[65]

x

x

x

x

x

 

 

„Gospodarstwo”[66]

x

 

x

 

x

x

x

Pianiążek[67]

x

 

x

x (?) 

 x

x

x

Federico Grisone[68] (Włochy)

x

 

x

x

x

x

x

Gervase Markham[69] (Anglia)

x

x

x

 

x

x

x

Ernst Abraham[70] (Niemcy)

x

x

x

x

x

x

x

Pierre de la Noue[71] (Francja)

x

x

x

x

x

x

x

Claudio Corte[72] (Włochy)

x

x

x

x

x

x

x

Należy dodać, że tabela wyszczególnia jedynie ćwiczenia, które opisane są, jako „do nauki” w traktatach jeździeckich.

Przykładowo Krzysztof Dorohstajski wspomina o „podnoszeniu” (posata), „volte fallite”, lecz wyjaśnia, że nie będzie tego uczył w swojej księdze, co za tym idzie nie znajdują się w tabeli.

Mamy, więc wyszczególniony pewien kanon ćwiczeń, który był standardem w Europie środkowej dla ludzi chcących „kształtnie toczyć koniem” lub posiadać przewagę w „rycerskich dziełach”.

Pomimo innych wymagań ukształtowania terenu, jakie wskazuje Dorohstajski[73] lub innego sposobu prowadzenia wojny, czy innej kultury, a także odległości w czasie pewne manewry, które zawiera właśnie szkoła „a terra” występują szeroko w przestrzeni i czasie.

Porównajmy jeszcze cytaty Pasqual’a Caracciolo (1556) z cytatami Dorohstajskiego (1603) o „kołach” i „repelonach”.

Dorohstajski o kołach:

 „Najzwyczajniejsze i najpospolitsze u żołnierskich rycerskich ludzi w zamieszanych bitwach (…) najsposobniejsze [są koła]”[74]

Dorohstajski o repelonach:

"Repellonów aboli biegania do miejsca zalecać wiele nie trzeba, będac ono najzwyczajniejsze i najpospolitsze u żołnierskich rycerskich ludzi w zamieszanych bitwach, w przestronych uganianiach, w pojedynkowych dziełach, i w różnych gonitwach krotochwilnych..."[75] 

Caracciolo za to pisał o kołach i repelonach w taki sposób:

„Egli nondimeno di tutti questi i più frequentati, neceßarij modi sono i circoli; e i repoloni (…)”[76] 

„ Niemniej jednak spośród wszystkich najpopularniejszych, potrzebnych ćwieczeń są koła i repelony (…)”

Przywiązywanie szczególnej wagi do kół i repelonów potwierdza nam wcześniej przedstawiona tabela z częstotliwością występowania tych wzorów w traktatach Europejskich.

Poniżej grafiki zaczerpnięte z księgi Dorohstajskiego, a ostatnia (po prawo) od Cesare Fiaschi:

Ćwiczenia poziomu podstawowego „a terra” od lewej: koła, repelon obszerniejszy, ślimak (caraloga), wężyk, raddoppiate (redopia). Grafika: Marcin Ruda


 ZALECANY DOSIAD

Starając się dotrzeć do opisów i wizerunków dosiadu, jaki był zalecany przez mistrzów kawalkatorów, pozostaje nam niestety bardzo wąski zakres źródeł. Jednak dane te są tak skąpe, że warto zacytować również Łukasza Górnickiego.

Pisze Górnicki (1566), dając zarazem wskazówki:

„a zasię/ jak miło patrzyć na owego/ który ani wyciągnie zbytnie nogi/ ani iey nad miarę skurczy; ale ią nic wrzeczy o jeździe swey nie myśląc/ statecznie trzyma/ sam sobą zlekka/ iako koń stąpi/ hyba; a siedzi bezpiecznie/ nieinaczey iedno iakoby też był pieszo.”[77]

Porównując opisy jak wyglądał zalecany dosiad doszukać się można również i tutaj analogii z traktatami włoskimi, takich jak poniżej w dziele Włocha Lorenzini Palimieri (1625),. Warto byśmy zwrócili uwagę na tożsame określenie „iakoby też był pieszo”/ „ch'egli stà in piedi”:

"Deve stare con la vita, e persona diritto verso il Cielo, e non gettato in dietro, come dicono molti, ne troppo chinato innanzi; perche l'uno, e l'altro sta male: & deve lasciar calar la gamba nell isteffo modo, ch'egli stà in piedi..."[78] 

„Musi być ze swoimi biodrami i ciałem prosto do nieba i nie wychylać się do tyłu, jak wielu mówi, ani nie pochylać się zbytnio do przodu; ponieważ jeden i drugi są niepoprawni: i musi pozwolić swojej nodze opaść w ten sposób jakby stał na stopach (...) " 

Polski Anonim od „Gospodarstwa” pisze:

„I jeździec na koniu, Cieśla na domu, Rybak w czołnie, - maja krzepko stać”[79]. 

Cesare Fiasci (1556) pisał o poprawnym dosiadzie:

„(…) ma star su la sella sorto, & dritto come fusse in piede…”[80] 

"(...) ale pozostań w siodle uniesiony i wyprostowany, jakbyś stał na stopach ..."

Poniżej przedstawienie dosiadów z wyżej wspomnianego dzieła Fiaschi’ego (po lewo) oraz z „Hippiki” Krzysztofa Pieniążka (po prawo):



W dziele Antoine Pluvinel’a (1626) w przekładzie Hildy Nelson znaleźć możemy tożsame sformułowanie:

„At all times must he sit straight in the saddle as thought he were standing on the ground”[81]

„Zawsze musi siedzieć prosto w siodle, jakby myślał, że stoi na ziemi”

Kawałek dalej w tekście mamy sugestię, że noga jest nieco wysunięta w przód:

„the point of the foot must be near the shoulder of the horse”[82]

„Czubek stopy musi znajdować się blisko łopatki konia”

A sugestie te potwierdza załączona grafika z Pluvinela z jego „poprawnym dosiadem” i korelująca z jego opisem:

Grafika z „L'instruction du roy en l'exercice de monter a cheval” (Źródło: i.pinimg.com)

Na powyższej grafice możemy dostrzec jeszcze to, co proponuje Krzysztof Pieniążek, czyli:

„Napiętkiem [piętą] ku dołowi u boku końskiego dzierżeć ma”[83]

Warto dodać jeszcze cytat od Pirro Antonio Ferraro (1602), nauczyciela we Włoszech samego Krzysztofa Dorohstajskiego:

„La terza parte è la gamba, laquale dee cadere dal ginocchio à basso diritta verso le cigne del Cavallo”[84]

„Trzecia część [dosiadu] to noga, która musi opadać od kolana do dołu prosto w kierunku popręgu konia.” 

Grafika załączona w dziele Ferraro (poniżej) wskazuje, że noga była lekko wypchnięta do przodu, a ciało ułożone jest w linii prostej. 


Grafika z „Cavallo frenato di Pirro Antonio Ferraro

    Koreluje to choćby z przedstawieniem Zygmunta III Wazy, którego widzimy poniżej w stroju zachodnim i w zachodnim typie siodła przyjmującego dosiad, jakiego opisy mamy powyżej.

Obraz Tomasza Dolabella z 1610 roku (fbc.pionier.net.pl)


RÓŻNORODNOŚĆ KONI

Sztuka jeździecka nie tylko opierała się na przepływie wiedzy, ale także koni i sprzętu. W Rzeczypospolitej spotkać można było, oprócz rodzimych, takie konie jak: hiszpańskie dzianety, neapolitańskie czy mantuańskie[85], a także frezy, turskie, bachmaty (tatarskie), szłapaki (inochodźce), wołochy, kałmuki, angielskie, oldenburskie, arabskie, perskie (adziamskie), sekiele (węgiersie), hestry (skandynawskie), moskale, ruskie, nahajskie, krymskie itd..[86]

Łukasz Górnicki w 1566 pisze:

„Jako gdy jednego czasu królowi J.M. przywieziono było z Niemiec niemało pięknych frezów wronych”[87]

Także Krzysztof Dorohstajski pisał o koniach Włoskich:

„Jaką zaś wspaniałość i powagę, zwłaszcza którą w kursyrach i dzianetach włoskich jawnie obaczyć możemy!”[88]


W Księgach podskarbińskich z czasów Stefana Batorego (1576-1586) przeczytać możemy:

"...abyś dał Moretowi, słudze naszemu, trzy tysiące czerwonych złotych na skupienie koni, na potrzebę naszą, do Włoch i do Hispaniei."[89]

Wiele znaleźć można zagranicznych opinii o Polskich koniach, jak na przykład ta z „Compendio Dell'Heroica Arte Di Cavalleria” z 1600 roku:

„In Polonia nascono cavalli assai buoni per la guerra, forti, et robusti. L'istessa Provincia anco produce cavalli da due selle da campagna (...)"[90]

„W Polsce rodza się konie bardzo dobre do wojny, mocne i krzepkie. Ta sama prowincja produkuje również konie polowe [?] średniej wielkości (...)”[91]

William Cavendish w swoim dziele „Nouvelle méthode pour dresser les chevaux” z 1667 pisze, że według niego nie ma nic niezwykłego w Polskich koniach i kwituje:

"En un mot il ne me plaisoient point"[92]

„Krótko mówiąc, nie podobają mi się”

Gervase Markham w „Cavalarice” notuje:

„Next this I place the Polander, or horse of Poland, which is beast but of middle stature, well composed and knit togither....”[93]

„Następnie umieszczam tu Polander’a, lub konia Polskiego, który jest dobry, ale o średniej wielkości, dobrze skomponowany i zwary w sobie (…).”

Dalej wspomina o ognistej naturze Polskich koni.


Od lewej: koń turecki, perski lub arabski i hiszpański (Löhneysen 1609).

Od lewej: koń fryzyjski, koń neapolitański (Löhneysen 1609), koń polski (Löhneysen 1729).

    W połowie XVII wieku już po śmierci Krzysztofa Dorohstajskiego do kolejnego wydania jego dzieła dodana została grafika pochodząca z "Perfette regole, et modi di cavalcare" autorstwa Lorenzino Palmieri, przedstawiająca pożądane proporcje konia:


Po lewo grafika z "Perfette regole, et modi di cavalcare" (1625), po prawo z „Hippika o koniach” (1647).

Niemniej jednak mimo szerokiej problematyki, najważniejszą dla nas informacją ze wszystkich, ówczesnych źródeł jest to, że Polacy mieli dostęp do koni zarówno rodzimych, jak i zagranicznych, które podołały manewrom z europejskiego kanonu sztuki jeździeckiej.



SPRZĘT JEŹDZIECKI

Bazując na omawianym obszarze w ikonografii, źródłach pisanych i z zachowanych zabytkach zaobserwować można ogromną różnorodność sprzętu jeździeckiego typu wschodniego i zachodniego. Jest to potwierdzenie na przepływ nie tylko wiedzy, ale i przedmiotów materialnych związanych z jeździectwem.

W tym samym spisie potrafią pojawiać się sprzęty różnorodnego pochodzenia jak na przykład w „taxa zywnosci i rozmaitych rzeczy”[94] z 1573 roku, gdzie mamy obok siebie pozycje takie jak:

-siodło hiszpańskie, siodło brunświckie (niemieckie?), siodło włoskie, siodło tureckie;

-ostrogi włoskie, niemieckie;

-strzemiona husarskie, włoskie;

-wędzidła włoskie, woźnicze, gończe;

-puśliska husarskie, włoskie.

W rejestrze (Kotłubaj 1859) rzeczy pozostałych po śmierci Janusza Radziwiłła w Tykocinie 1655[95] znajdziemy: siodło dealbekiskiej roboty, tureckie, siodło staroświeckie, angielskie, niemieckie, usarskie i adziamskie.

Poniżej przedstawienie towarzyszy husarskich i ich koni z sarkofagu Stefana Żółkiewskiego (po 1620), gdzie na jednym z wierzchowców możemy zobaczyć siodło typu zachodniego.

Fragment dekoracji z sarkofagu Stefana Żółkiewskiego (po 1620) zbiory.mnk.pl


Po lewo siodło włoskie (archive.org), po prawo siodło husarskie (pinterest.se).


ZAKOŃCZENIE

Ciekawy fragment zapisał także koniuszy wielki koronny Jerzy Dzieduszycki, którego praca pojawiła się w 1705 roku, czyli niemal dokładne sto lat po dziełach Krzysztofa Pieniążka i Dorohstajskiego:

„kawalkatora trzymać, jeżeli nie innego cudzoziemca, to przynajmniej tureckiego dziambaza, który się za dobrą nagrodę łatwo i z Stambułu namówić da; ten jest najlepszy do naturalnego ujeżdżenia wojennych i sprawnych koni; (…) gdyż się coś w oczach nie zgadza do proportiej koń po cudzoziemsku wyćwiczony a Polak w ubiorze swoim, gdyż się w oryentalną manierę wzwyczaił i correspondenter do polskiego stroju oczy.”[96]

Cytat może podpowiadać nam, że istniał dla Dzieduszyckiego podział na szkołę jazdy „rodzimą” i odmienną od niej „cudzoziemską”, oraz że turecki ujeżdżacz koni potrafił przygotować konia do manewrów bojowych. Nasuwa nam to przypuszczenie, że orientalna kultura wschodu również mogła stosować ćwiczenia tożsame z poziomem „a terra”.

Ćwiczenia „a terra”, czyli „wyprawy usarskiej” składały się z podstawowych elementów jeździeckich takich jak: prosta, zatrzymanie, koła, zmiana ręki[97] oraz piruety, przez co umiejętności wykonania tych manewrów trudno byłoby przypisywać jedynie kulturze włoskiej XVI-XVII wieku.

Warto dodać informację o badaniach Jennifer Jobst na temat manewrów jeździeckich mamluków z „Nihāyat al-suʾl wal-umnīya fī taʿlīm aʿmāl al-furūsīya” (1348), czyli wojowników muzułmańskich władców, które to niezwykle mocno przypominają podstawowe manewry z poziomu właśnie „a terra”.

Zaznaczmy, że wyżej omawiany kanon jeździeckiej sztuki włoskiej był dostępny tylko dla bogatszej warstwy społeczeństwa, która mogła pozwolić sobie na edukacje za granicą, utrzymanie kawalkatora, czy też wyszkolenie innego rodzaju.

Jednak to właśnie silne i bezsprzeczne ukierunkowanie na wzorce włoskie, a w szczególności dzięki powiązaniu poziomu „a terra” z „wyprawą po usarsku” możemy rozwiązać ćwiczenia z rodzimych traktatów i zrozumieć techniczne zagadnienia wykonania tych manewrów na podstawie traktatów włoskich.








BIBLIOGRAFIA:

[1] Berezowski, Andrzej. "Spraua a lekarstua końskie przez Conrada królewskiego kowala doswiadcżone : nowo s pilnosczią przełożone, a napirwey o poznaniu dobrego konia", Kraków; Akademia Umiejętności 1905, s. 41.

[2] Tobey, Elizabeth. Federico Grisone's "The Rules of Riding". Tempe, Arizona: ACMRS, 2014, s. 309.

[3] Tobey, s. 387.

[4] Fiaschi, Cesare. Trattato dell'imbrigliare, maneggiare, et ferrare Cavalli. Venice: francesco de Leno, 1563, s. 92.

[5] Tobey, s. 309.

[6] Caracciolo, Pasqual. La gloria del cavallo. Venice: Gabriel Giolito. 1557, s. 447.

[7] Brzustowicz, Bogdan. „Turniej Rycerski w Królestwie Polskim”, Warszawa; DIG 2003.

[8] Bołdyrew, Aleksander. "Equus Polonus, Koń w wojsku Polskim w XVI wieku". Piotrków Trybunalski; IHiSM 2016, s. 30.

[9] Dorohstajski, s. 101.

[10] Jest to spiralny wzór uczący konia ciasnego rodzaju piruetów.

[11] Linia prosta zakończona voltami by wyjeżdżać wzór w ta i z powrotem.

[12] Rodzaj ciasnego piruetu lub trawersowania na kole.

[13] Poziom podstawowy nie zawierający ćwiczeń nad ziemią.

[14] Poziom zawierający ćwiczenia z podnoszeniem.

[15] Poziom najwyższy zawierający ćwiczenia ze wszystkimi kończynami konia ponad ziemią.

[16] Rodzaj siodła ze słomy używany do zajeżdżania młodych koni.

[17] Rodzaj volty polegający na jednym foule przykładowo w prawo, a następnie szybka zmiana nogi i wykonanie półwolty na lewo.

[18] Uzda bezwędzidłowa wykonana z rzemienia, powrozu lub metalu do przyuczania konia.

[19] Najczęściej rodzaj ciasnego piruetu wykonywanego na 6 fouli.

[20] Współczesna pesata. Podniesienie przodu konia z ugięciem przednich nóg pod siebie i obniżenie zadu do ziemi.

[21] Jest wiele odmian „corvetti”. Prawdopodobnie chodzi o korwetę podobną do terre a terre z dodatkową fazą gdzie wszystkie kończyny są nad ziemią.

[22] Uzda bezwędzidłowa działająca na koński nos, stosowana do ujeżdżania koni.

[23] Jest to wyskok w powietrze z wykopnięciem tylnych nóg konia poziomo za siebie.

[24] Birkowski, Fabian. "Kazania obozowe o Bogarodzicy, przytem nagrobek Osmanowi cesarzowi tureckiemu i insze kazania ...", kraków; Biiblioteka Polska 1858, s. 171.

[25] Termin tempo używany był w dawnej muzyce, tańcu i fechtunku. W jeździectwie terminem „tempo” opisuje się ilość fouli, jaką koń musi wykonać do osiągnięcia danego celu. Maksymalnie trzy, minimalnie jeden. Im mniej tym lepiej wyszkolony.

[26] Grisone, Federico. "Künstlicher Bericht und allerzierlichste Beschreybung des edlen, uhesten, unnd hochberümbten Ehrn Friderici Grisonis neapolitanischen hochlöblochlin Adels", Getruckt durch M. Manger in Verlegung G. Willers, 1570.

[27] Marhkham, Gervase, "Cavalarice. Or the English horseman: contayning all the art of horsemanship, asmuch as is necessary for any man to vnderstand, whether hee be horse-breeder, horse-ryder, horse-hunter, horse-runner, horse-ambler, horse-farrier, horse-keeper, coachman, smith, or sadler. Together, with the discouery of the subtil trade or mystery of hors-coursers, and an explanation of the excellency of a horses vnderstanding", London; E. Allde 1616.

[28] Rakowiecki, Wojciech. "Pobvdka Zacnym Synom Korony Polskiey do służby Woienney : Na Expedicyą przeciwko nieprzyiaciołom Koronnym Roku Panskiego", Kraków; Drukarnia Franciszka Cezarego 1620, s. 532.

[29] Dorohstajski, s. 91.

[30] Wójcicki, Władysław. "Biblioteka Starożytna Pisarzy Polskich", Tom III, Warszawa; s. Olgenbrand 1854, s. 328.

[31] Dorohstajski, s. 88.

[32] Dorohstajski, s. 91.

[33] Dorohstajski, s. 101.

[34] Wójcicki, s. 298.

[35] Wójcicki, s. 305.

[36] Wójcicki, s. 309.

[37] Wójcicki, s. 305.

[38] Maneżowali - jeździli.

[39] Korbeta (niem.) = Corvetti (wł.).

[40] Serpentyna wykonana w linii prostej z częściowych volt.

[41] Lotna zmiana nogi.

[42] Skoki nad ziemią?

[43] Birkowski, s. 171.

[44] Górnicki, Łukasz. "Dworzanin polski", Kraków; W Drukarniey Andrzeia Piotrkowczyka, 1639, s. 33.

[45] Astley, John. The art of riding set foorth in a breefe treatise, with a due interpretation of certeine places alledged out of Xenophon, and Gryson, verie expert and ... skill and experience in the art. (1595).  EEBO Editions, ProQuest 2010. s. 10.

[46] Löhneysen, Georg Engelhard. Della Cavalleria Das ist: Gründlicher vnd außführlicher Bericht, von allem was zu der löblichen Reuterey gehörig, vnd einem Cavallier zu wissen von nöhten Jnsonderheit von Turnier- vnd Ritterspielen, Erkentnis vnd Vnterschied, Auch Cur vnd Wartung der Pferde, vnd wie man dieselben auff allerley Manier abrichten vnd zeumen sol. Remlingen: Privatpresse des Georg Engelhard von Löhneysen, 1624. s. 9.

[47] Dorohostajski, Krzysztof Mikołaj. Hippika to jest księga o koniach. Oświęcim: Napoleon V, 2016. s. 30.

[48] Birecki, Mieczysław. „Roczniki Nauk Rolniczych” – tom 68, seria D, Warszawa; Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, 1956, s. 162.

[49] Fijałkowski, Wojciech. „Szlakiem Jana III Sobieskiego, Warszawa; PTTK 1984, s. 8.

[50] Iglikowski, Marcin. „Polska Szkoła Jazdy w XVII wieku”, Grajewo; EKO-DOM 2015, s. 225.

[51] Iglikowski, s. 225.

[52] Birkowski, s. 171.

[53] Dorohstajski, s. 91.

[54] Gołębiowski, Łukasz, "Domy i dwory: przy tém opisanie apteczki, kuchni, stołów, uczt, biesiad, trunków i pijatyki...", Warszawa; N. Glücksberga, 1830, s. 183.

[55] Dzieduszycki, Jerzy. „Obserwacye należące do koni i stad Polskich napisane roku 1705 przez Jerzego Dzieduszyckiego koniuszego wielkiego kornonnego”, Lwów; Stanisław Przyłęcki 1852, s. 23.

[56] Iglikowski, s. 226.

[57] Maroszek, Józef. "Jaświły : dzieje obszaru gminy do końca XVIII wieku", Białystok; Wydawnictwo Prymat Mariusz Śliwowski 2009, s. 34.

[58] Gołębiowski, s. 201.

[59] Gołębiowski, s. 196.

[60] pl.wikipedia.org/wiki/Hieronim_Malatesta

[61] Gołębiowski, s. 200.

[62] Rykaczewski, Erazm. "Relacye nuncyuszów apostolskich i innych osób o Polsce od roku 1548 do 1690", Wydanie Biblioteki Polskiez w Paryżu. I, Tomy 1-2, Paryż; Behr 1864, s. 200.

[63] Dorohstajski, s. 87.

[64] Wójcicki, s. 316.

[65] Dorohstajski, „Hippica To Iest O Koniach Xięgi”.

[66] Anonim, „Gospodarstwo jezdeckie, strzelcze, y mysliwcze,..”.

[67] Pieniążek, „Hippika albo Sposob Poznania, Chowania Y Stanowienia Koni”.

[68] Tobey, "The Rules of Riding".

[69] Markham, Gervase. Cavalarice. Or the English horseman”, London: E. Allde for E. White 1617.

[70] Dehn, Ernst Abraham. Kurtze doch eigendliche vnd gründliche Beschreibung von abrichtung vnd Zäumung der Rosse”, Dressden : Bey Gimel Bergen, 1637.

[71] La Noue, Pierre. La cavalerie françoise et italienne, ou, L'art de bien dresser les chevaux, selon les preceptes des bonnes écoles des deux nations: tant pour le plaisir de la carriere, et des carozels que pour le service de la guerrePublic Library in Lyon: C. Morillon, 1620.

[72] Corte, Claudio. Il cavallerizzo di Claudio Corte di Pavia, nel qual si tratta della natura de cavalli, del modo di domarli, & frenardi. Et di tutto quello, che à cavalli & à buon cavallerizzo s’apartiene. Venice: Giordano Zilletti, 1562.

[73] Dorohstajski, s. 91.

[74] Dorohstajski, s. 94

[75] Dorohstajski, s. 98

[76] Caracciolo, s. 439

[77] Górnicki, s. 42-43.

[78] Palmieri, Lorenzino. "Perfette regole, et modi di cavalcare", Wenecja; Barezzo Barezzi 1625, s. 77.

[79] Wójcicki, s. 321.

[80] Tobey, s. 109.

[81] Pluvinel, Antoine. The Maneige Royal. Xenophon Press, 2010, s. 26.

[82] Pluvinel, s. 26.

[83] Pieniążek, Krzysztof. "Hippika albo Sposob Poznania, Chowania Y Stanowienia Koni / Przez Krzysztopha Pieniazka Pisana Anno Domini 1607", Kraków? 1607, s. 30.

[84] Ferraro, Antonio. "Cavallo frenato di Pirro Antonio Ferraro,... diviso in quatro libri. Precede l'opera di Gio. Battista Ferraro,... dove si tratta il modo di conservar le razze,... disciplinar cavalli e il modo di curargli..", Neapol; Antonio Pace 1602, s. 40.

[85] Gołębiowski, s. 162

[86] Iglikowski, s. 256-270.

[87] Górnicki, s. 168.

[88] Dorohstajski, s. 15.

[89] Janicki, Ignacy. "Acta historica res gestas Stephani Bathorei regis Poloniae illustrantia a 3 martii 1578 usque ad 18 aprilis 1579",Warszawa; J. Bergera, 1881, s. 217.

[90] Massari, Alessandro. "Compendio Dell'Heroica Arte Di Cavalleria",Wenecja; Bolzetta, 1600, s. 24.

[91] Wieś, pole jako miejsce ujeżdżenia lub bitwa w obszernym terenie.

[92] Cavendish, William. "Nouvelle Méthode pour dresser les chevaux... par Monseigneur le duc de Newcastle. Traduction nouvelle sur l'original anglois... par M. de Solleysel,...", Paryż; Gervais Clouzier 1677, s. 58.

[93] Markham, Gervase. Cavalarice. Or the English horseman: contayning all the art of horsemanship, asmuch as is necessary for any man to vnderstand, whether hee be horse-breeder, horse-ryder, horse-hunter, horse-runner, horse-ambler, horse-farrier, horse-keeper, coachman, smith, or sadler. Together, with the discouery of the subtil trade or mystery of hors-coursers, and an explanation of the excellency of a horses vnderstanding. London: E. Allde for E. White 1617. s. 14.

[94] Niemcewicz, Julian. "Zbiór pamiętników historycznych o dawnej Polszcze z rękopisów, tudzież dzieł w różnych językach o Polszcze wydanych, oraz z listami oryginalnemi królów i znakomitych ludzi w kraju naszym, Tom 3". Lipsk; Breitkopf i Haertel, 1839, s. 331-333

[95] Kotłubaj, Edward. "Życie Janusza Radziwiłła...". Wilno i Witebsk; M. Mindelsohna, 1859,s. 421.

[96] Dzieduszycki, s. 23.

[97] Zmiana kierunku. W galopie lotna zmiana nogi. 


Spodobały Ci się przedstawione treści? Nie przegap nowych postów subskrybując nasz blog.

Popularne posty